przekład jako cytat

Termin wprowadzony przez Edwarda Balcerzana w artykule Literatura z literatury (przekład jako cytat) (1985), znajdującym się w szóstym tomie serii Studia o przekładzie pod red. Piotra Fasta, pod tytułem Literatura z literatury (strategie tłumaczy) (1998). Owo pojęcie wskazuje na „pionierskie na gruncie polskim ujęcie cytacyjnej natury przekładu” (Szymańska 2014: 333).

Rozważania na temat przekładu jako cytatu pojawiają się na tle analizy rozwoju badań literackich Jerzego Ziomka, który widzi dla nich dwie możliwości – albo: 1. zmagania o suwerenność, autonomię literaturoznawstwa, albo: 2. związki interdyscyplinarne wiedzy o literaturze. Według badacza szansą dla nauk o literaturze staje się dziś interdyscyplinarność, która – według Balcerzana – jest także najwłaściwszą drogą dla nauk o literaturze przekładowej, choć z pewnymi zastrzeżeniami, bowiem translatolog „widzi wszędzie literaturę oryginalną i wobec jej norm określa normy sterujące tłumaczeniem” (Balcerzan 1998: 163) nie posiadając swobody, tak charakterystycznej dla badacza oryginału. Przekładoznawstwo, ściśle połączone z literaturą oryginalną, wciąż kurczowo trzyma się zagadnień z zakresu poetyki, teorii literatury i literackości w ogóle, o których nierzadko zapomina historia literatury narodowej, jednak zerwanie tej relacji nie stanowi – według badacza – drogi do uzyskania interdyscyplinarności.

Wprowadzając rozróżnienie pomiędzy krytyką właściwą a antykrytyką, gdzie krytyka właściwa, to rozróżnienie na dzieła dobre i złe, arcydzieła i tandetę (Balcerzan 1998: 164), badacz stwierdza, że antykrytyka, która nie czyni podobnych rozgraniczeń, odmawia przekładoznawstwu „prawa do istnienia w systemie sztuki” (Balcerzan 1998: 164). Antykrytyka zabija przekład – „z miłości do literatury” (Balcerzan 1998: 165). Genetyczny kanon myślenia, który determinuje antykrytykę, sprawia, że, jej zdaniem, przekład – będący odpowiedzią na dzieło już gotowe – jest zawsze fiaskiem w oczach czytelników; cechuje go wtórność, nieoryginalność. Jednocześnie Balcerzan zastrzega, że takie podejście nie ma uzasadnienia w planie poetyki odbioru, w której nie można z góry założyć, że przekład daje odbiorcy mniej niż literatura oryginalna. Co więcej, cytacyjność będąca charakterystyką przekładu, sprawia, że niekiedy szanse przekładu są większe niż szanse oryginału. „Odkrycie stylu”, który to termin za Jeffim Etkindem przytacza Balcerzan, to moment, w którym dzieło przetłumaczone z języka obcego zapoczątkowuje nowe tendencje w rozwoju rodzimej twórczości tłumacza. Jako przykład poznański badacz podaje tłumaczenia dzieł Ernesta Hemingwaya, które wpływały na styl m.in. Marka Hłaski.

Według antykrytyki tłumaczenie jest procesem sztucznym, kłamstwem wobec języka, a także wobec zachowań człowieka w języku. Podobnym tokiem myślenia wykazuje się Rilke, który sądzi, że przekład literacki to sztuczność nad sztucznościami, poczynanie skażone u źródła, genetycznie zakłamane. Inne sztuki, stanowiąc transformacje doświadczeń ludzkich, będąc niezbędnymi w życiu, w przetworzeniu artystycznym są unieśmiertelniane. Rozwijając myśl Rilkego, Balcerzan pisze, że przekład lokuje się tutaj jako „nadbudowa nad niedostatkami życia codziennego” (Balcerzan, 1998: 169); wyrastając ze słabości, staje się lekarstwem na językowe kalectwo.

Według Balcerzana „[p]rzekład poetycki jest pod wieloma względami podobny do cytatu” (Balcerzan 1998: 170), a obcowanie z przekładem literackim stanowi istotę doświadczeń w posługiwaniu się cytatem. Badacz zauważa, że system łączący cytat z przekładem, to „mechanizm samoregulacji kultury podporządkowanej normom wielogłosowości” (Balcerzan 1998: 170), polegający na tym, że łączeniu się myśli oryginalnych z zapożyczonymi przeciwstawia się różnicowanie tego, co oryginalne i tego, co przejęte.

Zarówno cytat, jak i przekład „wciągają słowa obce do teraźniejszości mowy artystycznej – i jednocześnie każą pamiętać o ich obcym, niedzisiejszym lub niepolskim rodowodzie” (Balcerzan 1998: 170). Co więcej, jak zauważa Balcerzan, obce autorstwo cytatu nie zawsze ma miejsce na powierzchni tekstu (np. motto literackie), ale zakłada odkrycie autorstwa przez odbiorcę (jako przykład EB podaje cytaty filmowe w Balladynie A. Hanuszkiewicza).

Cytat, rozumiany jako, „wierne powtórzenie cudzych słów” (Balcerzan 1998: 171) stanowi praktykę uniwersalną, która nie wymaga dwujęzyczności, odbywa się zarówno w codzienności, jak i tworzeniu tekstów artystycznych. Podczas kontaktu z wyrażeniami frazeologicznymi, przysłowiami, a także cytatami literackimi funkcjonującymi na prawach frazeologizmu, opierając się i rozwijając myśl o konserwatywnym charakterze języka de Saussure’a, Balcerzan zauważa, że cytując – egoistycznie – „dokonujemy przywłaszczenia cudzych doświadczeń, stajemy się o nie bogatsi, ponieważ dokonujemy aktu włączenia własnych przemyśleń do posiadłości myślowych jakiejś ogromnej wspólnoty” (Balcerzan 1998: 172). Cytat urealnia dwa sprzeczne pragnienia – akceptujące cudze słowo oraz skierowane polemicznie względem niego. Podobnie czyni przekład, który staje się „cytatem z cudzej tradycji” (Balcerzan 1998: 172). Poprzez „włączenie się do cudzej historii literatury” następuje zespolenie w literaturze światowej, bowiem literatura narodowa także może doświadczać samotności, próżni. Jako przykład badacz podaje pożądane przekłady z literatur zachodnich – m. in. Camusa, Sartre’a dostępne w Polsce po 1956 roku, jak i wybuch nowatorskiego sposobu pisania, kształtujące kontekst oraz inny sposób myślenia. Jeżeli Białoszewski czyni z „bełkotu”, zasłyszanej mowy potocznej, poezję, „nowe piękno” (Balcerzan 1998: 173), to oznacza to, że cytat może pomagać w akceptacji nowych idei. Tak jak i cytat z literatury obcej – przekład. Balcerzan dochodzi do wniosku, że takie konstrukcje, sprawdzone wśród innych społeczeństw, akceptowane przez cudzą współczesność mają wpływ na rozwój współczesnej literatury, na jej wynalazczość.

Poetyka reminiscencji, o której pisze Balcerzan, przez romantyków rozumiana jako parafraza tekstów obcojęzycznych, to zagrożenie mogące prowadzić do jednostajności, braku rozwoju literatury. Rozwiązanie tej sytuacji EB widzi w otwarciu się przekładów „na zróżnicowane, sprzeczne w swych poetykach inicjatywy literatur obcych” (Balcerzan 1998: 175). Tę możliwość doskonale wykorzystał polski romantyzm. Tłumacz staje się „zdobywcą cytatu” (Balcerzan 1998: 175). Rola cytatu, po sukcesach Ulissesa Jamesa Joyce’a czy Doktora Faustusa Thomasa Manna, ma ogromne znaczenie w twórczości oryginalnej. Tłumacz zaś staje się artystą, w momencie, w którym przekład literacki stwarza w czytelniczym odbiorze takie same doświadczenia, jak przy obcowaniu z tekstem oryginalnym.

To, co cechuje poetykę reminiscencji w rozumieniu Balcerzanowskim, to fakt, że przekład i cytat lokują się w tym samym polu retorycznym. Oznacza to, że przekład zbliża się do cytatu, korzysta z jego uprawnień w odbiorze, przez co uogólnia doświadczenia autora i czytelnika w posługiwaniu się cytatem.

W swoich rozważaniach Balcerzan wykorzystuje również termin ‘antyprzekład’, w którym to opis mający zastąpić przekład sprawia, że dochodzi do ominięcia cytatu. Fałszerstwa, odstępstwa od oryginału, decyzje, które mają ukrywać nieudolność translatora, to dla EB osłabienie funkcji cytacyjnej. Zachowanie cytacyjności przekładu Balcerzan definiuje jako podstawę etycznego kodeksu współczesnego tłumacza.

Karolina Olech

Bibliografia

1. Balcerzan Edward (1998), Literatura z literatury (przekład jako cytat), w: Literatura z literatury (strategie tłumaczy) pod red. P. Fasta, Katowice: Śląsk, s. 162–179.
2. Szymańska Katarzyna (2014), Polska teoria przekładu literackiego a Translation Studies. O szkole poznańskiej na marginesie pierwszej polskiej antologii, „Przekładaniec” nr 29, s. 325–341.
3. Ziomek Jerzy (1980), Powinowactwa literatury. Studia i szkice, Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe.